[VIDEO] Tivoli Gröna Lund w Sztokholmie planuje na 2017 r. mrożącą krew w żyłach atrakcję.
Sezon w parkach rozrywki trwa w najlepsze, ale nie oznacza to, że parki nie wybiegają już myślami do roku 2017. Szwedzkie wesołe miasteczko Tivoli Gröna Lund ogłosiło właśnie, jaką to ekstremalną atrakcję zaplanowali na przyszły rok. A ich plany są bardzo konkretne.
Pozwólcie, że przypomnimy Wam, co to za park ten Tivoli Gröna Lund. Otóż znajdziecie go na jednej z 14 wysp, na których położona jest stolica Szwecji, Sztokholm. W tym roku obchodzi 133. urodziny!
Na 6 hektarach powierzchni rozlokowano 30 przejażdżek, w tym kilka roller coasterów (niesamowity Insane i jego inwersje nad wodami Bałtyku...) oraz trzy atrakcje, które pozwolą nam spojrzeć na miasto z wysokości kilkudziesięciu metrów, a nawet więcej.
Dwie z nich to wieże spadania. Jedna klasyczna (80 m), a druga z pozoru bliźniaczo podobna. Ale tylko do pewnego momentu, bowiem jej wagonik odchyla się od pionu o 15-17 stopni... Dość oryginalna przejażdżka, trzeba przyznać. Stojąc w kolejce warto się upewnić, czy czekamy na tę, którą faktycznie chcemy się przejechać. :)
Mój faworyt to jednak huśtawki na wysokości 120 m, czyli Eclipse, ale nie polecam w trakcie jazdy obserwować wież Giant Drop. Wrażenie, że my na huśtawkach również spadamy, jest całkiem wyraźne.
Przejdźmy wreszcie do konkretów, co takiego ma zostać otwarte w przyszłym roku?
31. atrakcja w parku będzie oryginalna, jedna z dwóch tego pokroju na świecie, znana w branży jako Sky Jump. Tutaj nazwa brzmieć będzie Ikaros, a kryje się pod nią... kolejna wieża spadania! Jeszcze bardziej ekstremalna niż Giant Drop with Tilt. Tym razem po dojechaniu na górę, tj. na wysokość 95 metrów, nasz wagonik zostanie obrócony o 90 stopni. Tym samym znajdziemy się prostopadle do ziemi, co zagwarantuje doskonały widok na to, jest pod naszymi nogami.
Wyobraziliście już sobie, jak to będzie wyglądać? Jeśli nie, to te dwa filmiki Wam w tym pomogą.
A więc 95 m wysokości, maks. prędkość 90 km/h, przeciążenie G-force 3,5.
Skąd nazwa Ikaros? Park tłumaczy, że to odniesienie do mitu o Dedalu i Ikarze. Gdy Dedal, zamknięty za karę w labiryncie na Krecie chciał wraz z synem uciec z wyspy, stworzył dwie pary skrzydeł z piór połączonych ze sobą woskiem. Dedalowi udało się dolecieć do Sycylii, ale Ikar, który za bardzo zbliżył się do słońca, poszybował w dół, ponieważ ciepło promieni słonecznych roztopiło wosk. Właśnie do tego nawiązuje nazwa przejeżdżki...
I co Wy na to? Odważycie się? :)
Autor: Natalia Tykocińska
Dołożyliśmy wszelkich starań aby powyższe informacje były zgodne ze stanem faktycznym. Mimo to powyższe informacje i prezentowane dane mogą ulec zmianie, mogą być nieaktualne bądź niekompletne. Nie odpowiadamy za jakiekolwiek skutki wynikające z wykorzystania zawartych tu informacji. Przed wizytą w jakimkolwiek parku rozrywki należy sprawdzić aktualne informacje na oficjalnej stronie internetowej danego parku bądź skontaktować się z nim bezpośrednio.